niedziela, 1 lutego 2015

W końcu spokojna?

Hej :)

Dzisiaj jakoś lepiej chyba czuję się moja psychika. Jestem dość spokojna, ale też dziwnie podekscytowana. Z ostatniego USG wynika, że został miesiąc ciąży, a z miesiączki półtora. Już z niecierpliwieniem razem z A oczekujemy naszego maleństwa na świecie. Kupiliśmy już wózek. Niestety nie mam zdjęć :( Wszystko  i wszyscy czekają już na narodziny. Wszystko jest przygotowane, więc maluszek może już wychodzić. Boję się tylko jednego... Czego? Że nie rozpoznam kiedy to się zacznie. Od paru dni męczą mnie typowe objawy porodowe, jednak ustępują po jakimś czasie. Może Tosiu sobie tylko ćwiczy.

Antek coraz bardziej się wypina. Nie raz w jednym miejscu brzucha jest płasko, a w drugim duża górka. Najbardziej jednak upodobał sobie zabawy ze mną. Wypina nóżkę lub rączkę i czeka aż dotknę go ręką i będę nią błądziła za jego ruchami. Jeśli tego nie zrobię to dostaje dość silnego kopniaka. Widać, że będzie rozrywkowym dzieckiem. To na razie chyba na tyle. Bo po co się rozpisywać skoro tak dużo się nie zmieniło? Pozostaje czekać do rychłego zakończenia :)


3 komentarze:

  1. Powodzenia w blogowaniu i wychowywaniu :)

    http://majka-bloguje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post :).Obs za obs? Jeśli tak to ty zacznij i napisz mi na blogu http://tojaasia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. super notka i pomysł na bloga :)


    moze obs za obs daj znac u mnie

    http://moniqa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń