czwartek, 26 lutego 2015

Czemu akurat Antoni?

Hej.

Pewnie wiele z was zastanawia się czemu akurat mój synek będzie miał na imię Antoni. Post będzie o tym krótki, ale może zaspokoi waszą ciekawość. Może opiszę to w punktach,

1. Podobają mi się stare imiona.
2. Cała nasza trójka będzie miała imię na A.
3. Ładne i łatwe zdrobnienia np. Antoś, Antek, Tosiu, Tosiek. Tosiunia.

I to chyba tyle. Nie wszystkich podoba się do imię, ale dla mnie jest idealne. Uwielbiam takie imiona. Chociaż jest poważne jest idealne także dla małego dziecka :)

sobota, 21 lutego 2015

Wizyta.

Hej.

Niedawno byłam na wizycie. Podobno z małym wszystkie OK. Dzisiaj jakoś jest dziwnie ruchliwy, tzn. nie rusza się w tych porach co zawsze. W nocy i rano miałam skurcze pochodzące od krzyża, a dziś pobolewa mnie brzuch. Jednak mam wrażenie, że to jeszcze nie dziś. Chodź bardzo pragnę, aby to był właśnie ten dzień. Cóż pomarzyć nikt nie zabroni. Może Antoś urodzi się już po przeprowadzce, która mnie czeka nie długo, ale wolałabym, aby urodził się jeszcze w tym mieszkaniu... Zostawiam was z zdjęciem walentynkowych kwiatów :)


poniedziałek, 16 lutego 2015

Chce już urodzić! Czy to normalne?

Hejka drogie mamuśki. Co u was nowego słychać?

Mój maluszek siedzi sobie w brzuchu, rzadko się kręci i nie ma zamiaru chyba w najbliższym czasie wychodzić. A ja? Ja już mam ochotę wytulić, wycałować. Tak wiem, wariactwo. Ale cóż taka moja dziwna natura. Do daty porodu zostały już tylko 27 dni. Tylko i aż. Ostatnio dni mi się tak bardzo dłużą. Chyba, dlatego że jest TEN WIELKI DZIEŃ coraz bliżej, ale pragnęłabym aby to było dziś. Nie wiem czemu. Ten dzień po prostu jest dla mnie jakiś inny he :) Uważacie, że to normalne, że tak czekam na Antosia czy to już wariacja?


środa, 11 lutego 2015

Tak na szybko.

Hej.

Dzisiaj taki post na szybko :)

W poniedziałek byłam na USG. Zdziwiłam się, że w moim mieście nie dają zdjęć USG, a w innym normalnie dostałam. Przecież zdjęcie USG to jest pamiątka na całe życie, pierwsze zdjęcie maleństwa. Każda matka chciałaby takowe posiadać, a tu niespodzianka... KASA. Chyba to się liczy.

Z Antosiem wyszło wszystko dobrze. Data terminu porodu z USG z 4.03 przesunęła się na 11.03, więc pewnie urodzi się koło 15.03 tak jak wynika z miesiączki. Ważne, żeby był zdrowy. Waży już ponad 2 kg i coraz szybciej rośnie, a wraz z nim mój brzuch. Rozstępów mam sporo i muszę coś wymyślić aby się ich pozbyć. Polecacie coś?

Do następnej :)

sobota, 7 lutego 2015

Depresja?

Hej.

Nie mam humoru, nie mam weny, nie mam nic. Mam wrażenie, że świat ucieka mi z rąk, przepływa przez palce. Chyba podłapałam depresje, ale jak jej nie podłapać. Męczące oczekiwanie na Małego, codziennie zawodzenie się, że to jeszcze nie dziś, ciągłe kłótnie, nerwy, łzy i przepraszanie. Aż brak na to wszystko siły.



Piosenka idealnie opisująca dzisiejszy stan rzeczy. Może to po prostu przez zmęczenie... Może przez zagubienie duszy... Zagubienie w samej sobie. Nie wiem, do cholery nie wiem, a tak bardzo pragnę wiedzieć. Chyba aż za bardzo.

Czy jestem szczęśliwa? Nie wiem. Wiem tylko, że chciałabym być, ale nie wiem czy jestem. Sama nie potrafię rozszyfrować siebie, swoich emocji. Hormony buzują chyba zbyt mocno. Potrzebuję odpoczynku od nerwów. Może to pomoże. Za dużo tego może. To już koniec na dzisiejszy dzień. Teraz chce czasu. Czasu na przemyślenia, rozpoznanie problemu. Może dnia, może dwóch. Kiedyś napisze, Jak przemyślę.

środa, 4 lutego 2015

Koniec niektórych leków.

Cześć wam wszystkim.

Wczoraj byłam na wizycie u ginekologa. Miałam robione ktg i pobierany materiał na paciorkowce. Chyba wszystko było OK. No oprócz słabej morfologii. Zalecenia lekarza? 2x dziennie Biofer i wizyta za dwa tygodnie. Dzisiaj postanowiłam odstawić nospę i magnez, bo podobno już czas. Bynajmniej tak jest w necie. Lekarz chyba zapomniał, że je biorę. Tak jak zapomniał, że mam w domu ten Biofer i chciał go wypisywać jeszcze raz.

Maluszek chyba coraz mniej się rusza, ale na całe szczęście nie mniej niż powinien. Do terminu z USG zostało się 28 dni, więc czekam niecierpliwie. Buzują we mnie hormony. Chyba jak u każdego. Nie mam dziś weny, więc nic więcej chyba już nie dodam. To następnej notatki :)

niedziela, 1 lutego 2015

W końcu spokojna?

Hej :)

Dzisiaj jakoś lepiej chyba czuję się moja psychika. Jestem dość spokojna, ale też dziwnie podekscytowana. Z ostatniego USG wynika, że został miesiąc ciąży, a z miesiączki półtora. Już z niecierpliwieniem razem z A oczekujemy naszego maleństwa na świecie. Kupiliśmy już wózek. Niestety nie mam zdjęć :( Wszystko  i wszyscy czekają już na narodziny. Wszystko jest przygotowane, więc maluszek może już wychodzić. Boję się tylko jednego... Czego? Że nie rozpoznam kiedy to się zacznie. Od paru dni męczą mnie typowe objawy porodowe, jednak ustępują po jakimś czasie. Może Tosiu sobie tylko ćwiczy.

Antek coraz bardziej się wypina. Nie raz w jednym miejscu brzucha jest płasko, a w drugim duża górka. Najbardziej jednak upodobał sobie zabawy ze mną. Wypina nóżkę lub rączkę i czeka aż dotknę go ręką i będę nią błądziła za jego ruchami. Jeśli tego nie zrobię to dostaje dość silnego kopniaka. Widać, że będzie rozrywkowym dzieckiem. To na razie chyba na tyle. Bo po co się rozpisywać skoro tak dużo się nie zmieniło? Pozostaje czekać do rychłego zakończenia :)