niedziela, 25 stycznia 2015

WSTĘP

Hejka wszystkim mamuśkom i tym przyszłym .

Po co założyłam tego bloga? Chyba po to aby pokazać wam, że chodź jestem młoda to jestem dojrzała aby być matką, aby pokazać innym nastolatkom w ciąży, że nie mają co się tego wstydzić, a starszych może po to, aby nauczyć ich szacunku do młodych dziewczyn w ciąży, bo większość z nich potrafi im tylko gadać, że sobie nie poradzą. Na blogu będę opisywać jak przebiega ciąża u mnie, a po porodzie jak wychowuje swoje dziecko.

Więc tak jak na razie będę pisać pod pseudonimem Dreamer. Kiedyś wam ujawnię moje imię. Chociaż mam dopiero szesnaście lat, to spodziewam się synka- Antosia. Aktualnie jestem w 33 tygodniu ciąży. Termin mam niby na 15 marca, ale coś przeczuwam, że urodzę wcześniej. Może dlatego, że moja ciąża jest zagrożona i powinnam leżeć, a mnie rozpiera energia i mam chęć iść na spacer, sprzątać ba nawet tańczyć. No, ale zalecenia to zalecenia i próbuję się ich trzymać. A w dodatku te dziwne sny. Śni mi się poród i to, że już mam swojego synka przy sobie. Zawsze początek jest taki sam. Śni mi się, że budzą mnie w nocy bardzo bolesne skurcze, próbuje obudzić swojego narzeczonego, ale udaje mi się dopiero po godzinie, później się jeszcze myję i depiluję, a on się na mnie drze, że powinnam już jechać do szpitala, no a końcówka jest już różna. Doświadczone mamuśki miałyście takie sny? Jakoś dziwnie mnie one niepokoją. Może to dlatego, że boję się, że przegapię poród. Wczoraj wzięło mnie coś na skończenie wyprawki małego. Spakowałam do końca torbę (mi wyprawka wypisana przez położną zmieściła się w średniej torbie podróżnej), poprasowałam ciuszki małego i poskładałam je w szafce.


Dość sporo tego :)

Wizytę mam teraz na trzeciego lutego. Ciekawe czy Antosiek wytrzyma to tego dnia w brzuszku :D
Może mamuśki, które już mają to wszystko za sobą napiszą w komentarzu jak to jest? Miałyście jakieś przeczucia? Sprawdziły się?
PS. Przepraszam za niespójny tekst. Chciałam wam tak dużo na raz przekazać. I tak mi się nie udało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz